Orla jest miejscem szczególnym. Niewielka miejscowość na Białostocczyźnie, w której mieszkają osoby wyznania prawosławnego i niewielka grupa katolików.
Niegdyś, przed drugą wojną światową mieszkało tu bardzo wiele rodzin żydowskich. Wraz z prawosławnymi tworzyli miasto. Zdarzały się także mieszane małżeństwa, Żydówka zmieniała wiarę na prawosławną. Czas zweryfikował ten wybór. Kiedy Żydów rozstrzeliwano, dziewczyny szły „do swoich”. Zabierały ze sobą dzieci z tych związków. Wspomina te wydarzenia najstarszy mieszkaniec Orli, który wtedy był młodziutkim chłopcem. Dziwi go fakt, że prawosławni ojcowie ani nie ukrywali swoich żon, ani dzieci. Po prostu pozwalali im odejść. Być może tak właśnie należało postąpić? Choć… „kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat” – znamy tę frazę.
Władze samorządowe Orli wraz z paroma osobami chcą ocalić pamięć Żydów, dbają o piękną synagogę, świątynię, jaka pozostała. Mierzą się z wieloma kłopotami. Ich postawa budzi szacunek i … sprowadza do Orli coraz więcej wycieczek izraelskich czy chasydzkich.