PRL nie lubił religii i Kościołów. Co prawda władze wydawały czasem pozwolenia na budowę, ale piętrzył takie trudności, że ciężko było doprowadzić prace do końca. Często to sami ludzie budowali obiekty sakralne. Tylko wytrwałość i upór wiernych i osób duchownych pozwalał na podejmowanie inicjatyw budowy nowych świątyń.
Nie inaczej było w Hajnówce. W 1973 r. Kościół Prawosławny uzyskał od władz zgodę na wzniesienie w Hajnówce nowej świątyni. Plany były imponujące. Budowla miała mieć wymiary 25 na 35 metrów, tysiąc metrów kwadratowych powierzchni zabudowy, dwie kondygnacje, siedem ołtarzy, sale katechetyczne na dwieście osób i łącznie mieścić trzy tysiące wiernych. Jej wysokość, wraz z krzyżem, miała sięgnąć 50 metrów.
14 października 1973 r. położono kamień węgielny pod budowę. I tu zaczęły się schody. Ks. Roman Lipiński z Kościoła Ewangelicko-Reformowanego wspomina, że podczas rozmów z prawosławnymi znajomymi dowiedział się, że nie ma komu pomagać przy budowie, bo ówczesne władze miasta straszyły utratą pracy ludzi, którzy chcieli pracować przy powstawaniu cerkwi. I tak powstała idea, aby ewangelickie obozy młodzieżowe zacząć organizować w Hajnówce, pomóc przy pracach budowlanych i tam na miejscu budować ekumenizm scementowany nie jednym wspólnie wylanym cementem.
Autorzy reportażu przybliżają ekumeniczne chwile w budowie prawosławnej świątyni w Hajnówce, wspominają młodzieżowe obozy ekumeniczne, organizowane w tej miejscowości, opowiadają o walce z władzami komunistycznymi o istnienie Kościoła w przestrzeni publicznej i o początkach ruchu ekumenicznego, który powstawał oddolnie właśnie przy takich okazjach.
Redakcja ekumenia.pl nie odpowiada za zmiany tematów i godzin emisji programów w TVP.