Maciek Tyburski, słuchacz dokumentalnego kursu w Szkole Wajdy, od trzech lat realizuje film o potomkach Józefa Lewartowskiego, inspiratora powstania w getcie warszawskim, komunisty. Dotarł we Francji do jego prawnuka Josepha i namówił go na podróż do Polski. Pokazał mu miejsca, które są ważne dla Żydów z całego świata, a także dom przy ul. Ogrodowej, w którym Józef Lewartowski mieszkał. Bardzo interesująco prowadzi swoją opowieść filmową młody reżyser, sam dowiadując się o swoich korzeniach.
Joseph jest chłopakiem w wieku Maćka. Ma niepokorną naturę, zupełnie jak jego pradziad. Uczestniczy w paryskich manifestacjach, w dyskusjach. W Polsce, podczas wizyty w Żydowskim Instytucie Historycznym budzi się w nim jakiś cień więzi z pradziadkiem. Joseph rozmawia także z polską rodziną Maćka, która mówi mu, że to ważne, kim się czujesz, kim jesteś. Joseph słucha. Sam nie rozmawia o tym ani z ojcem, ani z dziadkiem. Czy to istotne, że jest się Żydem? Czy istotne jest jakieś „poczucie tożsamości”? Co owo poczucie niesie lub powinno nieść? – Jestem Francuzem – mówi Joseph i zawiesza głos. Może to nie jest ważne? A może jednak tak? Na co się przełoży, na jakie zachowanie? Joseph jest młodym człowiekiem, który wręcz pogardza chasydami z pejsami, w chałatach, modlących się trzy razy dziennie.