Chodzi o czujność. I o odwagę bycia w zgodzie ze samym sobą. O to, żeby bezwiednie nie przyczyniać się do kreowania stereotypowych formuł, wykluczających tych, którzy nie mieszczą się w ich założeniach, żeby nie pozostawać obojętnym. Czyli chodzi o walkę o ludzką godność. Nie ego, ale poszanowanie i pielęgnowanie elementarnych wartości, które stanowią o tym, że człowiek nazywa się człowiekiem. Chodzi o coś, co w świecie towarów i usług staje się „produktem outletowym”. O dobro.
Impuls do realizacji reportażu wypłynął z idei akcji „Diakonia we Wrocławiu”, zorganizowanej przez Fundację Dom Pokoju. Sama akcja ma charakter raczej teoretyczny, dyskusyjny, ale odnosi się do codziennej aktywności, pracy i założeń trzech organizacji: Ekumenicznej Stacji Opieki, Stowarzyszenia OSTOJA i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Miejsc, w których posługa drugiemu człowiekowi (diakonia właśnie) jest działaniem wiodącym. Miejsc, w których bez dobra nie stałoby się nic.
Nie bez znaczenia jest tu również odniesienie się przez organizatorów akcji do myśli czterech przedwojennych wrocławskich teologów: Dietricha Bonhoeffera, Benno Jacoba, Edyty Stein i Kathariny Staritz. Postawa poszanowania ludzkiej godności i działania dla dobra innego człowieka stały się dla nich wyznacznikami funkcjonowania nie tylko w sakralnym kontekście Kościoła, ale raczej Kościoła postrzeganego jako relacje międzyludzkie w przestrzeni publicznej.