Willa państwa Antoniny i Jana Żabińskich na terenie warszawskiego zoo jest przestronna i modernistyczna. To tu kilkuset ludzi znalazło szansę na życie w okrutnym czasie codzienności drugiej wojny światowej. W latach, gdy za podanie Żydowi szklanki wody groziła śmierć, dwoje ludzi nie zważając na grożące im konsekwencje postanowiło dać schronienie tym, którzy byli prześladowani za samą przynależność do określonej narodowości. Mury willi stały się świadkami odwagi, człowieczeństwa i próby walki z nieludzkim systemem.
Jan Żabiński, jako aktywny członek ruchu oporu, wykorzystywał ogród zoologiczny do celów konspiracyjnych, o czym świadczy przechowywanie amunicji zakopanej na wybiegu dla słoni, natomiast większą ilość materiałów wybuchowych ukrywano w szpitalu dla zwierząt. Antonia Żabińska, z domu Erdman, opisała m.in. wojenne losy w swojej książce „Ludzie i zwierzęta”. Przechowano tu ponad 300 Żydów. „Ryzykowałem i dałem schronienie nie dlatego, że byli Żydami, lecz dlatego, że byli prześladowani. Gdyby prześladowani byli Niemcy, postępowałbym tak samo. Mowa bowiem o ludziach, którzy zostali skazani, choć niczego złego nie zrobili. To było przerażające. Moim ludzkim obowiązkiem było im pomóc. Zwyczajna przyzwoitość” – powiedział później Jan Żabiński.
Redakcja ekumenia.pl nie odpowiada za zmiany tematów i godzin emisji programów w TVP.