Adwent w Kościołach Polskiej Rady Ekumenicznej
Rozpoczyna się adwent – okres poprzedzający święta Bożego Narodzenia, który… Czytaj więcej
„Arcybiskup Jeremiasz dał się poznać jako człowiek otwarty, niezwykle wrażliwy ekumenicznie i poważnie traktujący partnerów dialogu” – pisał w 2002 r. w „Studiach i Dokumentach Ekumenicznych” Grzegorz Polak o nowo wybranym wówczas prezesie Polskiej Rady Ekumenicznej. Przypominamy tekst o zmarłym w Poniedziałek Wielkanocny prawosławnym biskupie, teologu i ekumeniście.
Zrządzeniem Opatrzności ster dwóch ważnych ośrodków polskiej ekumenii dzierży jeden człowiek. Prawosławny arcybiskup wrocławsko-szczeciński Jeremiasz od 1996 r. jest rektorem Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, a 29 października 2001 r. został wybrany na prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej. To pierwszy taki przypadek w dziejach chrześcijaństwa w Polsce kierowania przez jedną osobę tymi dwoma ważnymi ośrodkami polskiej ekumenii.
Arcybiskupowi Jeremiaszowi zawdzięczam dwie rzeczy. Blisko dwadzieścia lat temu z braćmi Makalami z Kościoła prawosławnego próbowaliśmy zbliżyć do siebie młodych katolików i prawosławnych. Zorganizowaliśmy w Warszawie kilka nabożeństw i spotkań. Na jednym z nich był obecny młody biskup Jeremiasz. Podczas agapy przy herbacie w sali metropolii warszawskiej przy ul. Świerczewskiego (dzisiaj Aleja Solidarności) zabrał głos jeden z moich katolickich kolegów, uderzając w bojowe tony. Mówił, że wobec ateistycznej komuny, która jest naszym wspólnym wrogiem, powinniśmy się jednoczyć – w imię ekumenizmu – w walce przeciw niej. Przyznam, że wówczas ten pogląd był mi dość bliski. Na dodatek znałem wcale niemałe grono duchownych i świeckich niekatolików bardzo krytycznie i bojowo nastawionych wobec władz PRL. Wspólny front chrześcijański przeciwko komunie – czemu nie? Biskup Jeremiasz polemizował wówczas ze słowami kolegi i postawił sprawę jasno: ekumenizm nie polega na szukaniu wspólnych wrogów i jednoczeniu się przeciwko komukolwiek. Chodzi w nim o to, aby razem dążyć do jedności i każdego traktować jak dziecko Boże. Tę lekcję prawosławnego biskupa dobrze pamiętam do dziś.
Duży wpływ na moją postawę miała również rozmowa z arcybiskupem Jeremiaszem, wówczas jeszcze teologiem świeckim Janem Anchimiukiem, 15 listopada 1982 r. podczas sympozjum biblijnego „O Słowie Bożym”, zorganizowanego w warszawskiej Akademii Teologii Katolickiej. Mówił mi wówczas o zmarnowanej w Polsce szansie ekumenicznej, jaką dawał list papieża Jana Pawła II z okazji 1500. rocznicy Soboru Konstantynopolitańskiego. Chodziło o problem filioque dzielący od wieków katolików i prawosławnych. Dr hab. Jan Anchimiuk zwrócił mi uwagę, że w oryginale listu papieskiego były słowa o Duchu Świętym, iż pochodzi od Ojca, natomiast tłumacz, który dokonywał przekładu na polski, okazał się bardziej papieski niż sam papież i zmienił ten zwrot na sformułowanie: który od Ojca i Syna pochodzi. Poruszyło mnie to bardzo, a konsekwencje tego trwają do dziś. Od dwudziestu lat, w duchu solidarności i jedności z Kościołami Wschodu, gdy podczas mszy jest odmawiane credo nicejsko-konstantynopolitańskie, chyba jako jedyny uczestnik liturgii opuszczam słowa: i Syna. Zawsze myślę w tym momencie o prawosławnych i mówię: Wierzę w Ducha Świętego, który od Ojca pochodzi, braciom z Kościołów wschodnich dedykując to moje credo.
Te moje osobiste doświadczenia pokazują, jak można być obdarowanym przez brata z innego Kościoła i jak owocne mogą być wzajemne kontakty. Myślę, że niejedna osoba, która zetknęła się z władyką wrocławsko-szczecińskim, mogłaby się podzielić podobnymi spostrzeżeniami.
Z racji pełnionych różnorakich funkcji arcybiskup Jeremiasz zabiera często głos na szerszym forum. Często te jego wystąpienia, osadzone głęboko w Biblii, mają charakter osobistego świadectwa i pokazują, jak hierarcha ten głęboko przeżywa swoje chrześcijaństwo.
Podczas comiesięcznego nabożeństwa ekumenicznego 4 lutego 2002 r. w kościele ewangelicko-augsburskim Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie władyka Jeremiasz komentował fragment Ewangelii według św. Marka o uzdrowieniu niewidomego pod Jerychem. Wspominając o postawie uczniów Jezusa, niezadowolonych, że przeszkadza im jakiś żebrak, kaznodzieja skrytykował postawę, którą można określić jako egoizm ludzi wierzących. Czy – to pytanie arcybiskup zaadresował do wszystkich chrześcijan – nasza postawa umożliwia dotarcie do Chrystusa stojącym na uboczu? Czy nie patrzymy zazdrośnie, gdy ktoś bez naszego pośrednictwa chce dotrzeć do Chrystusa? Czy – pytał dalej – pomagamy czy przeszkadzamy dotrzeć do Chrystusa? Chodzi tutaj – wyjaśniał arcybiskup Jeremiasz – zarówno o tych, którzy stracili duchowy wzrok, jak i tych, którzy są tak zafascynowani Chrystusem, że gotowi są zdeptać tych, którzy przeszkadzają im w tej fascynacji.
W naszych ekumenicznych wysiłkach – podkreślił kaznodzieja – musimy pamiętać, aby ze wszystkich sił starać się wejść na drogę Chrystusa, tak jak uczynił to uzdrowiony ze ślepoty Bartymeusz. Wtedy jest absolutna pewność, że wszyscy się spotkamy – podkreślił arcybiskup. Podczas tego samego nabożeństwa, przed końcowym błogosławieństwem, władyka Jeremiasz dziękował obchodzącemu właśnie swoje 30-lecie wspaniałemu chórowi prawosławnemu pod dyrekcją ks. Jerzego Szurbaka. Wspominając wspólne zagraniczne wojaże z tym zespołem, opowiadał o występie w Zurychu, kiedy to chór z Polski wzruszył nieskorych do łez Szwajcarów. Ewangelicki dostojnik kościelny mówił chórzystom, że potrafili wydobyć z serc słuchaczy to, co oni skrywają głęboko w swoim wnętrzu. Wspominając to po wielu latach arcybiskup Jeremiasz stwierdził: Są to bardzo ważne słowa, bo wypowiedział je człowiek wierzący w Chrystusa. Ta konstatacja wiele mówi o postawie władyki wrocławsko-szczecińskiego. Oznacza, że słowa wypowiadane przez chrześcijan mają dla niego wyjątkową wymowę i są przyjmowane z uwagą, skoro po latach przytacza je w publicznym wystąpieniu.
Arcybiskup Jeremiasz od dwudziestu lat uczestniczy aktywnie w wyjątkowej inicjatywie ekumenicznej. W dniach stanu wojennego, kiedy ludzie mieli więcej czasu, bo działalność wielu instytucji była „zawieszona”, w niewielkim gronie przyjaciół z różnych Kościołów zrodziła się myśl o dokonaniu międzywyznaniowego przekładu Biblii. Podobna próba, podjęta w latach sześćdziesiątych, okazała się efemerydą, a o oficjalnym przekładzie, który przyniósł w 2001 r. ekumeniczne wydanie Nowego Testamentu i Psalmów, nikt jeszcze wtedy w Polsce nie myślał. Grupa w składzie: prawosławny Jan Anchimiuk, pastor zielonoświątkowy ks. Mieczysław Kwiecień i dwaj rzymskokatolicy – ks. Michał Czajkowski i red. Jan Turnau (jako sekretarz zespołu) rozpoczęła pracę 13 września 1982 r. w dzień św. Jana Chryzostoma. Jest to wyjątkowe przedsięwzięcie, bo członkowie zespołu razem zbierają się co jakiś czas i dyskutują nad każdą linijką tekstu biblijnego, podczas gdy w innych ekumenicznych przekładach na ogół jest tak, że poszczególni bibliści przynoszą po jednej przetłumaczonej księdze nie mając kontaktu z innymi tłumaczami.
Do 2002 r. przełożyli dwanaście ksiąg Nowego Testamentu. Zdaniem katolickich członków zespołu arcybiskup Jeremiasz odznacza się szczególną aktywnością, co wiąże się z tym, iż Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny zamierza wykorzystać ów przekład jako oficjalny tekst liturgiczny.
Red. Turnau tak mówi o władyce Jeremiaszu: Ma znakomite przygotowanie filologiczne i głęboką znajomość tekstów biblijnych. Przy tym pozostaje człowiekiem skromnym, ciepłym i gościnnym.
Arcybiskup Jeremiasz urodził się 3 października 1943 r. w Odrynkach na Białostocczyźnie, w chłopskiej rodzinie prawosławnej. Odebrał gruntowne wykształcenie teologiczne, najpierw w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej (1961–1965), następnie w Moskiewskiej Akademii Teologicznej z siedzibą w Zagorsku (1965–1966) i wreszcie na Wydziale Teologii Ewangelickiej w Zurychu (1966–1968). W okresie studiów udzielał się aktywnie w środowisku akademickim młodzieży prawosławnej. Od 1968 r. jest pracownikiem naukowym ChAT, gdzie przeszedł wszystkie szczeble kariery akademickiej od asystenta do profesora. W 1977 r. obronił tam doktorat, a w 1981 r. uzyskał habilitację na podstawie całokształtu dorobku naukowego ze szczególnym uwzględnieniem rozprawy pt. „Aniołów sądzić będziemy”. Elementy antropologii i angelologii w I Liście św. Pawła do Koryntian. Od 1981 r. jest kierownikiem Katedry Egzegezy Prawosławnej Nowego Testamentu.
Już wtedy działał na polu krajowej i światowej ekumenii. W 1968 r. wziął udział w IV Zgromadzeniu Ogólnym Światowej Rady Kościołów w Uppsali (Szwecja) w charakterze stewarda. Uczestnicząc w 1975 r. w V Zgromadzeniu Ogólnym ŚRK w Nairobi (Kenia) jako najmłodszy delegat z Polski, został wybrany w skład 133-osobowego Komitetu Naczelnego. Funkcję tę pełnił przez dwie kadencje, do 1991 r. Poza tym w latach 1972–2001 był członkiem Komisji ds. Dialogu pomiędzy Konferencją Episkopatu Polski a Polską Radą Ekumeniczną.
W 1982 r. Święty Synod Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego podjął niezwykle trafną decyzję, powołując dr. hab. Jana Anchimiuka na stanowisko biskupa. 9 stycznia 1983 r. przyjął święcenia kapłańskie, 25 lutego złożył śluby zakonne, przyjmując imię Jeremiasza, a 13 marca metropolita Bazyli, w asyście innych biskupów, udzielił mu święceń biskupich (chirotonii).
Od 9 września 1983 r. jest Jeremiasz najpierw prawosławnym biskupem, a potem arcybiskupem wrocławsko-szczecińskim. Na terenie swojej eparchii angażuje się w akcje ekumeniczne, jak choćby we Wrocławiu, gdzie prowadzona jest znana w całej Polsce inicjatywa pod nazwą „Dzielnicy Czterech Świątyń”. W akcji tej, obejmującej spotkania studyjne i modlitewne oraz współpracę charytatywną, uczestniczą: gmina żydowska oraz trzy parafie – katolicka, prawosławna i ewangelicka.
Obowiązki ordynariusza eparchii łączy z działalnością naukową, choć ostatnio mniej publikuje. W 1990 r. został powołany na stanowisko profesora ChAT. W 1996 r. został rektorem i funkcję tę pełni już drugą kadencję (urząd ten złoży 31 sierpnia 2002 r.).
Arcybiskup Jeremiasz jest pierwszym prawosławnym, któremu powierzono funkcję prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej. Dotychczas na czele Rady stali wyłącznie przedstawiciele Kościołów ewangelickich. Chciałoby się powiedzieć: nareszcie. Godność prezesa piastuje bowiem człowiek reprezentujący najstarszy i najliczniejszy z Kościołów członkowskich PRE.
Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że w dotychczasowej swej różnorodnej działalności arcybiskup Jeremiasz dał się poznać jako człowiek otwarty, niezwykle wrażliwy ekumenicznie i poważnie traktujący partnerów dialogu.
Grzegorz Polak
* * *
Powyższy artykuł został opublikowany w „Studiach i Dokumentach Ekumenicznych”, nr 1/2002, ss. 159–162. Redakcja ekumenia.pl dziękuje autorowi i redakcji „Studiów i Dokumentów Ekumenicznych” za udostępnienie tekstu.
Rozpoczyna się adwent – okres poprzedzający święta Bożego Narodzenia, który… Czytaj więcej
W Warszawie odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej… Czytaj więcej
Z okazji z 100. rocznicy nadania autokefalii Kościołowi Prawosławnemu w… Czytaj więcej