Pokaż wyszukiwarkę
Sprache:

Pomaganie w Polsce wygląda nieźle

17 marca 2012

Wanda Falk, Anna Dymna, Janina Ochojska i ks. Marian Subocz podczas panelu w Gnieźnie (fot. Michał Karski)

 

O istocie pomagania i jego organizowaniu dyskutowali szefowie polskich organizacji charytatywnych – zarówno kościelnych, jak i świeckich. Panel dyskusyjny „Dzielić się pieniędzmi, dzielić się sobą” miał miejsce podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego.

Panel odbył się pierwszego dnia Zjazdu, 16 marca. Wzięli w nim udział: o. Henryk Cisowski OFMCap (Dzieło Pomocy św. Ojca Pio), Anna Dymna (Fundacja Mimo Wszystko), Wanda Falk (Diakonia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego), ks. Dariusz Kowalczyk (Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”), Janina Ochojska (Polska Akcja Humanitarna), ks. Jacek Stryczek (Stowarzyszenie „Wiosna”, inicjator akcji Szlachetna Paczka) oraz ks. Marian Subocz (Caritas Polska).

W dyskusji udział miał wziąć także Jerzy Owsiak z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale ze względu na zabieg chirurgiczny i związaną z nim rehabilitację nie mógł być obecny w Gnieźnie.

W pierwszej części paneliści mówili o współpracy między ich organizacjami. Przebiega ona na różnych poziomach, np. organizowania wspólnych akcji, ale także wzajemnego doradzania sobie w kwestiach prawnych.

Właśnie na ograniczenia prawne wskazywano w kontekście koordynacji działań pomocowych. Jak mówiła Janina Ochojska z PAH, przepisy rozliczania zbiórek publicznych ograniczają możliwości współpracy. Wymagają one określania z góry, na co zebrane środki będą przeznaczone, co na przykład przy organizowaniu pomocy ofiarom klęsk żywiołowych nie zawsze jest możliwe.

W diagnozowaniu potrzeb łatwiej mają kościelne organizacje charytatywne, dzięki ich obecności w parafiach. Mówili o tym zarówno Wanda Falk z Diakonii, jak i ks. Marian Subocz z Caritas.

Oprócz prowadzenia domów opieki czy wspierania szkół pomagamy również osobom dotkniętym klęskami żywiołowymi. Współpracujemy wtedy z samorządem czy innymi organizacjami – mówiła Wanda Falk.

Swój sceptycyzm wobec koordynowania działań organizacji charytatywnych wyraził ks. Jacek Stryczek ze Stowarzyszenia „Wiosna”. – Jesteśmy bardzo różnymi organizacjami. Robimy różne rzeczy. Nie trzeba tego koordynować. Istnieje potrzeba rządzenia innymi, a my sobie świetnie radzimy sami – przekonywał.

Jak pomagają Polacy i jak ich do pomagania zachęcać? – Jeśli się chce zachęcić ludzi do pomagania, to nie można im mówić, że robią źle nie pomagając. Trzeba być cierpliwym – mówiła Anna Dymna z Fundacji Mimo Wszystko. Aktorka podkreśliła, że krąg ludzi pomagających rośnie.

Innego zdania był ks. Stryczek, który zauważył, że według statystyk po wejściu do Unii Europejskiej darczynność w Polsce spadła o połowę. – Jesteśmy ciągle krajem dorobkiewiczów, ciągle nie czujemy, że należy pomagać innym – mówił katolicki duchowny.

Ks. Dariusz Kowalczyk z Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” podkreślił, że zachęcić do wspierania można pokazując rzetelne rozliczenia organizacji charytatywnych. – Pomaganie powinno być jawne. Zachęcam do tego – przekonywał.

Czy to, że Polska jest krajem chrześcijańskim, wpływa na nasze pomaganie? – Widzę ogromny potencjał naszego społeczeństwa. Katolickość Polski nas nie wyróżnia. W innych krajach pomaga się więcej. Motywacje religijne są ważne, ale ja o to nie pytam pomagających. Ważniejsze jest, byśmy wiedzieli, że pomagając zmieniamy świat – mówiła Janina Ochojska.

W Polsce jest bardzo wielu wrażliwych ludzi. Gdy ogłaszamy konkretny projekt, to ludzie naprawdę go wpierają. Myślę, że pomaganie w Polsce, kraju chrześcijańskim, wygląda nieźle – powiedziała Wanda Falk.

Michał Karski

Poniżej fotorelacja ze Zjazdu Gnieźnieńskiego 2012 (fot. Michał Karski)