Pokaż wyszukiwarkę
Sprache:

Pamięć, dialog, pojednanie

22 marca 2012

Ks. H. Düringer, M. Ławrowska, bp H. Jaschke oraz A. Wolff-Powęska podczas debaty w Gnieźnie (fot. Michał Karski)

 

Problematyka pamięci europejskiej w kontekście dialogu międzynarodowego, w tym polsko-niemieckiego, była tematem kilku dyskusji w drugim dniu IX Zjazdu Gnieźnieńskiego. Wśród uczestników debat znaleźli się m.in. współpracujący z Polską Radą Ekumeniczną Markus Meckel i ks. Hermann Düringer oraz dyrektor Rady ks. Ireneusz Lukas.

Zjazd Gnieźnieński odbywał się od 16 do 18 marca. Tematykę pamięci, dialogu i pojednania podjęły dwa panele dyskusyjne: „Europejczycy po Auschwitz i Kołymie” oraz „Polacy i Niemcy: dialog obywateli czy sąsiedztwo narodów?”, a także warsztat „Uzdrawianie pamięci”.

Potrzeba transgranicznej debaty o historii

W pierwszym z tych paneli udział wziął Markus Meckel, niemiecki teolog ewangelicki i polityk, enerdowski dysydent. – Trzeba podzielić się swymi doświadczeniami dochodzenia do wolności. W Europie zachodniej ludzie często nie wiedzą o takich wydarzeniach, jak głód na Ukrainie w latach 30., rok 1953 w NRD czy 1956 na Węgrzech – mówił.

Niemiecki teolog i polityk przestrzegał przed wykorzystywaniem rozliczeń historycznych w bieżącej polityce. Debata o historii, jego zdaniem, powinna mieć wymiar transgraniczny, to znaczy uwzględniać punkty widzenia różnych uczestników wydarzeń historycznych.

W tym samym panelu Basil Kerski podkreślił, że w Europejskim Centrum Solidarności, którego jest dyrektorem, próbuje się odejść od polskiego przekonania, że w walce z komunizmem „byliśmy pierwsi”. – Chcemy pamiętać rok 1953 w NRD, 1956 na Węgrzech, 1968 w Czechosłowacji – mówił. Wskazywał też na współczesny problem zamykania granic Unii Europejskiej dla ludzi z innych krajów.

Prof. Jan Rydel, historyk, zwracał uwagę, że istnieją różne rodzaje pamięci: grupowa, regionalna, narodowa, europejska. – Potrzeba nam stworzenia języka do mówienia o pamięci historycznej. Nie może to być jednak język, który rani lub budzi u kogoś poczucie zagrożenia – zauważył prof. Rydel, który przewodniczy Komitetowi Sterującemu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność.

W panelu wzięli udział także Ján Čarnogurský, były premier Słowacji, oraz prof. Myrosław Marynowycz, wicerektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie, były więzień sumienia. – Mamy sporą wiedzę o zbrodniach nazistów, ale Europa jako całość wciąż niewiele wie o działaniach KGB i NKWD – zwracał uwagę ten drugi.

Głos w dyskusji zabrał również Tadeusz Mazowiecki, pierwszy premier Polski po przemianach 1989 r., który w latach 90. był wysłannikiem ONZ Bośni i Hercegowinie. – Po Auschwitz i Kołymie nie wyobrażaliśmy sobie w Europie obozów koncentracyjnych i czystek etnicznych. A jednak było to możliwe i to w sercu Europy – w Jugosławii – mówił były premier. Opowiadał, że religie były nadużywane w tym konflikcie, a ich przedstawiciele różnie się zachowywali – jedni mocno przeciwstawiali się czystkom etnicznym, inni wspierali nastroje nacjonalistyczne. – Tam źle używano pamięci historycznej. Nie da się żyć bez pamięci. Pamięć – tak. Ale musi to być pamięć przezwyciężająca, skierowana ku przyszłości – podkreślił Tadeusz Mazowiecki.

Kultura uczy dyskursu

O dialogu polsko-niemieckim, w dużej mierze uwarunkowanym historią, debatowano podczas panelu „Polacy i Niemcy: dialog obywateli czy sąsiedztwo narodów?”. Prof. Anna Wolff-Powęska, historyczka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, przypomniała obywatelskie inicjatywy na rzecz zbliżenia podejmowane przez polskich i niemieckich chrześcijan już w latach 50. – Zaangażowani w nie ludzie potrafili zachować równowagę między brzemieniem historii, a realizmem ówczesnych czasów – mówiła. Podkreśliła również, że to, co dzieje się właśnie oddolnie, jest najbardziej autentyczne i najcenniejsze.

O konieczności bezpośredniego spotkania mówił także ks. dr Hermann Düringer, dyrektor ewangelickiej inicjatywy „Znaki Nadziei”, która pomaga ofiarom przemocy narodowego socjalizmu w Polsce, szczególnie byłym więźniom obozów koncentracyjnych. Ze „Znakami Nadziei” ściśle współpracuje Polska Rada Ekumeniczna. Ks. Düringer podkreślił konieczność budzenia zainteresowania i zaangażowania w relacje polsko-niemieckie ludzi młodych.

Stefan Erb z Polsko-Niemieckiej Wymiany Młodzieży zauważył, że Kościoły spełniły bardzo ważną rolę we współpracy polsko-niemieckiej, również po 1990 r. Z kolei Małgorzata Ławrowska z Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej mówiąc o dialogu podkreślała rolę edukacji, szczególnie kulturalnej. – Kultura uczy dyskursu – mówiła.

W panelu wzięli również udział ks. dr Grzegorz Chojnacki z Instytutu Filozoficzno-Teologicznego w Zielonej Górze, ks. dr Manfred Deselaers, duszpasterz przy Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, oraz bp Hans-Jochen Jaschke z Hamburga.

Kościoły były pionierami pojednania

Podobnej tematyce poświęcony był warsztat „Uzdrawianie pamięci”, prowadzony przez Martę Titaniec z Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób. Do dyskusji zaproszono kilka osób zaangażowanych w projekty na rzecz pojednania między narodami.

Ks. Stefan Batruch z Kościoła Greckokatolickiego, prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza, krytykował polityków, którzy wykorzystują bolesną historię do swoich celów. – Brakuje ludzi, którzy by powiedzieli: nie rozdrapujcie ran! – mówił. Jego zdaniem uzdrawianie pamięci to przerwanie łańcucha zła. – Spotkanie z innym daje mi przekonanie, że zło nie jest narodowe. W człowieku istnieje zarówno nienawiść, jak i miłość. Jeśli więcej jest nienawiści, to nie pozwala to się rozwijać – zauważył.

O roli chrześcijan w pojednaniu po wojnie opowiadał ks. Ireneusz Lukas, dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej, która m.in. prowadzi projekt „Pojednanie w Europie – zadanie Kościołów na Ukrainie, Białorusi, w Polsce i w Niemczech”. – Kościoły były pionierami pojednania. Mam duży szacunek do Niemców, którzy od lat 50. przyjeżdżali do Polski, żeby rozmawiać – mówił ks. Lukas. Przypomniał „Memorandum wschodnie” opublikowane przez Kościół Ewangelicki w Niemczech w 1965 r. oraz projekt „Pojednanie”. Jak zauważył, ważne jest zróżnicowane postrzeganie przeszłości i różnych jej aspektów.

Z kolei ks. dr Justus Werdin, niemiecki duchowny ewangelicki i jeden z organizatorów ekumenicznej pielgrzymki Magdeburg-Gniezno, podkreślił, że nie ma alternatywy dla przebaczenia.

Michał Karski


Poniżej fotorelacja ze Zjazdu Gnieźnieńskiego 2012 (fot. Michał Karski)