Pokaż wyszukiwarkę
Wybierz język:

Dokument Wspólnej Grupy Roboczej Światowej Rady Kościołów i Kościoła Rzymskokatolickiego

(1967)

„Dialog” – słowo i temat są dzisiaj w „modzie”, chociaż nie zawsze istnieje jasność poglądów co do jego charakteru i formy oraz warunków, w jakich powinien być prowadzony. Wydaje się więc stosowne danie pewnych wskazówek orientacyjnych, zwłaszcza w zakresie „dialogu ekumenicznego”, dialogu prowadzonego przez wspólnoty chrześcijańskie, które poszukują wierniejszego wypełnienia misji Kościoła w świecie.

1. Istota dialogu

Dialog w znaczeniu etymologicznym to dyskusja między dwiema stronami; ta dyskusja ma jednak cel specjalny: odkrycie prawdy. Dialog jest przeciwieństwem monologu. Nie ma dialogu bez wymiany myśli, w której kolejno zabiera się głos i stawia propozycje, słucha się i otrzymuje odpowiedzi. Dialog wymaga wzajemności, a więc pewnej równości, która nie umniejsza w niczym głębokiego przekonania uczestników, że ich własna wspólnota wyraża autentyczną i pełną prawdę. Powodzenie dialogu wymaga jedynie, by akceptacja tego przekonania przez drugą stronę nie była warunkiem wstępnym stawianym przed podjęciem rozmów i by uznano, iż ta druga strona ma również coś do powiedzenia, że ma jakieś pytania, które nam chce postawić i że dzięki wspólnym poszukiwaniom możemy poczynić postęp w realizowaniu woli Boga dotyczącej Jego ludu.

Dialog to nie tylko „dyskusja”, to przede wszystkim sposób wspólnego przebywania w miłości, która stopniowo przywraca odpowiednie warunki potrzebne dla wspólnego wyznawania wiary. Wymiana najbardziej głęboka doprowadza do czegoś, co stoi już poza konkretnymi dyskusjami, a nawet poza tym, co wyrażalne.

Dialog ekumeniczny nie jest celem sam w sobie. Nie jest jakimś ćwiczeniem akademickim. Zmierza do wspólnego wzrastania w koinonia. Winien on, w bliższej czy dalszej perspektywie, prowadzić do wniosków, z których wyciągnie się konsekwencje, i szukać, ale niezbyt pochopnie ani pospiesznie, wyjaśnienia różnic. Pamiętać bowiem należy, że jednomyślność w sprawach zasadniczych nie może być równoznaczna z jednomyślnością we wszystkich szczegółach.

Dialog nie jest tylko i przede wszystkim działalnością Kościołów, które się spotykają i wymieniają poglądy po to, aby posunąć się na drodze do zjednoczenia. To także, a może przede wszystkim, wymiana i stałe wzajemne wzbogacanie się, wynikające z dążenia do współpracy, z chęci, aby to wszystko, co nie musi być wykonane oddzielnie, wykonać razem. To nie zasiadanie naprzeciw siebie Kościołów, zajętych własnym stanowiskiem i własną strukturą. To ich spotkanie i współpraca przy wypełnianiu wspólnego zadania, to wysiłek, prowadzący do tego, aby wspólnie złożyć świadectwo, to wola posłuszeństwa Panu, który chce, żeby Kościoły te stanowiły jedno, aby świat uwierzył.

2. Podstawa czyli wspólne odniesienie

Dialog jest właściwy w sytuacji, kiedy istnieją pewne różnice (lub nawet sprzeczności) między ludźmi, którzy jednak mają jakieś wspólne poglądy i chcą dążyć do większej wspólnoty w myśli i w czynie. Dialog od razu na początku zakłada istnienie wspólnych punktów odniesienia i wspólnego kierunku.

Naszym wspólnym punktem odniesienia jest Objawienie takie, jakie zostało wyrażone według świadectwa Pisma Świętego. Pismo Święte nie jest ani zwykłą księgą, ani kodeksem normatywnym. Przez nie słyszymy słowo Boże. Świadectwo, jakie daje, skoncentrowane jest na Jezusie Chrystusie i ma sens tylko w związku z Nim. Jest przeżywane i rozumiane przez działanie Ducha Świętego w tradycji Kościoła i przez wierność ludu Bożego. Wszystkie wspólnoty chrześcijańskie są obowiązane do tej wierności, każda nadaje jej konkretną formę przez swoje wyznanie wiary, tak jak i przez swą duchowość.

Światowa Rada Kościołów, stanowiąca forum dla dialogu między Kościołami członkowskimi, oparła ten dialog na „bazie dogmatycznej”, zrewidowanej przez Zgromadzenie Ogólne w New Delhi w 1961 r., oraz na pewnych innych sformułowaniach, np. na dokumencie opisującym „Jedność, której szukamy” (New Delhi 1961, sekcja 3).

Nasz wspólny punkt odniesienia winien być przeżywaną rzeczywistością. Wzywa nas ona, byśmy doszli wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa (Ef 4, 13).

Tak więc zgodność poglądów, jaką pragnie osiągnąć dialog w oparciu o wspólny punkt odniesienia, ma nie tylko wymiar „poziomy”, to znaczy dochodzi do niej nie tylko przez uzgodnienie wspólnych formuł w wyniku dyskusji teologicznej. Ta zgodność poglądów ma w istocie wymiar „pionowy”, jest dynamiczna i wywodzi się z zaangażowania wszystkich w wiernej służbie dla wspólnego Pana.

W pragnieniu bowiem ukazania miłości Chrystusa dla świata najlepiej uświadamiamy sobie to, co jest dla nas rzeczywiście wspólne i co nas skłania do poszukiwania jedności nawet wtedy, być może, kiedy zajmujemy przeciwstawne pozycje wobec siebie.

3. Uczestnicy i formy dialogu

a) Jako członkowie ludu Bożego chrześcijanie interesują się sprawą ekumenizmu, gdy zajmują się odnową Kościoła i gdy starają się ukazać jego jedność i świętość w prawdzie.

Istnieją różne rodzaje dialogu zależne od osób biorących w nim udział, od celu i od tematu. „Podmiotem” dialogu są, w pewnej mierze, zawsze Kościoły, gdyż jeśli nawet jakiś wierny zabiera głos w swoim własnym imieniu, pozostaje zawsze kimś uformowanym przez Kościół, do którego należy i który częściowo jest w nim obecny. Na początku zresztą, dialog ekumeniczny jest nie tyle dialogiem między wyznaniami, ile dialogiem wewnątrz poszczególnych wyznań. Jakiekolwiek byłyby jego wyniki, powinny być podane do wiadomości całemu Kościołowi. Uczestnicy dialogu nie są tylko głosem Kościoła, są też głosem do niego skierowanym.

Chrześcijanie jednak żyją nie tylko w ramach swego Kościoła; żyją także w świecie i biorą udział w jego sprawach. Spotykają tam innych chrześcijan i inne Kościoły, które czynią to samo. Jedni i drudzy postępują jak chrześcijanie i przekonują się, że żyją tym samym chrześcijaństwem zaangażowanym i jakby zainwestowanym w ich działalność ziemską. Następuje obustronne wzajemne dostrzeżenie siebie, głęboki dialog i zbliżenie ekumeniczne, które w większości wypadków nie powstaje w ramach instytucji kościelnych i nie przybiera formy dysputy teologicznej. Daje się nawet odczuć pewien konflikt między tego rodzaju głęboką wspólnotą życia chrześcijańskiego zaangażowanego w świecie, a stanem rozdziału w tym, co dotyczy spraw Kościoła. Zdarzają się również coraz liczniejsze wypadki, kiedy praktyka ekumenizmu i ekumeniczny dialog realizują się w ramach instytucji niekościelnych, takich jak organizacje zawodowe i związkowe, lub też ruchy młodzieżowe. W każdym razie dialog nie musi być oficjalny, aby był prawdziwy. Dialog może powstać na skutek dążeń czysto osobistych, może też sam stanowić centrum zainteresowania najróżniejszych ugrupowań.

b) Z kolei trzeba wyróżnić kontakty o charakterze bardziej specjalnym lub fachowym, które służą po to, aby wspólnym lub zbieżnym poglądom między wyznaniami dać praktyczny wyraz. Kontakty te znajdują się z reguły w rękach mężczyzn i kobiet dysponujących pewnymi kompetencjami. Ważne jest jednak, aby uczestnikami tych kontaktów nie byli tylko profesjonalni teolodzy lub eksperci.

Taki dialog ma charakter wyłącznie informacyjny. Daje on wyniki praktyczne i ewentualnie doprowadza do konkretnego zbliżenia. Nie daje jednak definitywnych rozwiązań. Mandatariusze (o ile oficjalni przedstawiciele będą w takim spotkaniu brali udział) sporządzają sprawozdanie dla władz, od których mandat otrzymali; ich decyzje nie mają jednak mocy wiążącej dla tych władz.

Ten typ dialogu można jeszcze bardziej zróżnicować:

  • w zależności od tego, czy inicjatywa ma charakter prywatny czy oficjalny. W drugim przypadku uczestników mianuje Kościół (lokalny, krajowy, światowy);
  • w zależności od tego, czy dialog jest dwustronny, czy bierze w nim udział wielu uczestników.

c) Dialog, który się toczy w koinonia Kościołów, jest dialogiem wielostronnym, ale przekracza już poziom dialogu informacyjnego. Jego duchowym owocem będzie odczucie jedności, która już istnieje, lecz zarazem dąży do pełniejszej manifestacji. Dialog ten może również prowadzić do uzgodnienia wspólnego działania lub ogłaszania wspólnych deklaracji.

d) Dialog, który mniej lub bardziej bezpośrednio toruje drogę unii i swój kulminacyjny punkt osiąga w oficjalnym zawarciu unii. Ten rodzaj dialogu prowadzą delegaci posiadający odpowiedni mandat swego Kościoła. Taka unia jest dziełem samych Kościołów. Kiedy dialog jest już dość zaawansowany, przemienia się we właściwe rokowania. Oczywiście, ten trzeci rodzaj dialogu zakłada istnienie poprzednich lub jest prowadzony równolegle z nimi.


4. Tematy dialogu

Wszystko może być ważne. Najważniejsze tematy mogą wyniknąć z codziennej praktyki lub z samego dialogu. Nie można z góry zdecydować o wadze lub o nieistotności jakiegoś problemu. Oto parę uwag, które są owocem dotychczasowych doświadczeń.

a) Należy zająć się nie tylko teologią, ale i życiem modlitewnym, liturgią, zagadnieniami duszpasterskimi, socjologią grup religijnych, sprawami aktualnymi, możliwościami działania, wreszcie historią. Sądzimy, że należy położyć szczególny nacisk na znaczenie historii, gdyż nasz rozdział, nawet w tym, co dotyczy doktryny, dokonał się w pewnym historycznym stanie świadomości i w ramach pewnego sposobu formułowania doktryn, pewnego rodzaju pobożności i życia kościelnego.

b) Zastosowanie techniczne osiągnięć wiedzy i nauki stawia współczesnego człowieka w obliczu olbrzymich zadań, szczególnie w dziedzinie etyki. Dotyczy to wszystkich Kościołów i wymaga wspólnych badań. Konieczne jest, aby wszyscy chrześcijanie wspólnie pracowali na rzecz sprawiedliwości i pokoju. Tu dialog ekumeniczny ukaże swą wartość o tyle, o ile będzie dążył do tego, by być świadectwem i służbą w świecie, który szuka nadziei i rozwiązania gnębiących go problemów.

c) W dziedzinie teologii pewne zagadnienia ujawniają się jako ważniejsze od innych. Są to zagadnienia, które rozpatruje Światowa Rada Kościołów, takie jak: urząd duchowny, problem autorytetu, stworzenie i odkupienie, Duch Święty i Kościół, „co to jest Kościół powszechny?”, „jak przejawia swą jedność”, wspólna komunia eucharystyczna. Problemy te trzeba rozważyć w duchu wolnym od polemiki. Pierwszy krok, jaki powinny tutaj uczynić grupy uczestniczące w dialogu, winien polegać na stworzeniu podstaw wzajemnej informacji i wzajemnego zrozumienia.

d) Należy liczyć się z hierarchią spraw, jakie trzeba rozpatrywać. Życie Kościoła i jego teologia stanowią organiczną całość, w której pewne sprawy i prawdy mają charakter podstawowy. Czyż można, na przykład, owocnie rozpatrywać zagadnienia mariologiczne, jeżeli nie wyjaśni się wpierw zagadnienia chrystologicznego, jeżeli nie uzgodni się stanowiska w stosunku do całości ekonomii zbawienia, jeżeli nie rozpatrzy się złożonych problemów poznania religijnego i hermeneutyki? To tylko jeden, choć bardzo ważny przykład. Wydaje się, że jeśli Chrystus stanowi centrum wszystkiego, winno się zawsze powracać do chrystologii, by od podstaw rozważyć problemy.

5. Klimat albo warunki dialogu

Poniżej wymieniono sześć ogólnych ważniejszych warunków potrzebnych do tego, by dialog był owocny:

a) Jak już powiedziano, nie chodzi o działalność akademicką, ale o nawiązanie kontaktu ożywianego i wspieranego przez Ducha Świętego. Do tego potrzebne jest w pierwszym rzędzie oczyszczenie serca i prawdziwa miłość do swych rozmówców, których winno się traktować jak braci.

b) Lojalność wszystkich wobec swego własnego Kościoła. O ile nieprzyjacielem numer jeden dialogu jest monolog (który przejawia się w dyspucie polemicznej), to nieprzyjacielem numer dwa jest fałszywy liberalizm i fałszywy irenizm. W przypadku pierwszym nie jest uznawana inność drugiej strony. W drugim – sam rozmówca nie ukazuje swego prawdziwego charakteru. Lojalność wobec własnego Kościoła winna być dynamiczna i krytyczna: dialog to droga postępu, ale tylko wtedy, jeśli dopuszczamy, że i nasze przekonania będą kwestionowane.

c) Dążenie do odnowy nie ogranicza się do własnego Kościoła. Należy troszczyć się o sprawę chrześcijaństwa w świecie i być gotowym do służenia takim zamiarom łaski Bożej, jakie ukazują się hic et nunc. Wrogiem tej postawy byłby immobilizm teologiczny, konserwatyzm (trzymanie się form bez większego znaczenia), odmowa przemyślenia czegokolwiek od nowa, odrzucenie odnowy.

d) Warunkiem owocnego dialogu jest szacunek dla drugiej strony i jej racji, chęć słuchania i zrozumienia innych. Wrogiem dialogu jest zbyt silna świadomość solidarności grupowej ( esprit de corps), sprowadzanie własnych przekonań do postawy socjologicznej myślenia w kategoriach konkurencji. Jest to czysta autoafirmacja, samousprawiedliwienie a priori.

e) Przygotowanie do otwartego nastawienia duchowego, którego zasadniczymi składnikami są: oczekiwanie na Boga; ofiaro¬wanie samego siebie Jego Duchowi, działającemu z wszechwładną wolnością; gotowość do nawrócenia się ( metanoia); żal za błędy przeciw jedności, której pragnie Bóg; modlitwa.

f) W końcu, wola praktycznej współpracy, co zakłada krytykę ducha konkurencji i prozelityzmu.

6. Konkretne realizowanie dialogu

Pragniemy zwrócić uwagę na sześć następujących punktów:

a) Jedynie w odpowiednich warunkach można właściwie traktować sprawy Boże. Jest rzeczą istotną, by dialog ekumeniczny był rzeczywiście działalnością chrześcijańską, a nie tylko czynnością akademicką. Winien toczyć się przy wspólnej modlitwie, otwierającej serce i umysł nie tylko wobec Boga, ale i w braterskim duchu wobec ludzi.

b) Należy ufać w możliwość przezwyciężenia różnic poglądów w duchu aktywnej cierpliwości; trzeba godzić się z faktem, że dojrzewanie idei i osiąganie postępów w dialogu wymaga czasu; trzeba też zachować pełną świadomość pilnej potrzeby dialogu i jego skuteczności.

c) W dialogu teologicznym należy dążyć (nie zapominając, że tajemnice chrześcijańskie przekraczają nasze możliwości formułowania pojęć) do precyzyjnego sformułowania punktów porozumienia i niezgodności. Trzeba wyraźnie określić, którym autentycznym żądaniom Objawienia pragniemy być posłuszni, kiedy to czy tamto twierdzimy, oraz których wymagań – naszym zdaniem – druga strona nie wypełnia. Dla wyjaśnienia swego własnego stanowiska należy starać się spojrzeć na trudności strony drugiej jej oczami, przyjąć jej język albo ustalić dokładnie znaczenie używanych przez nią sformułowań. Czasem używamy tych samych słów, lecz nadajemy im różne znaczenie. Musimy unikać wszelkiej niejasności słownictwa i w razie potrzeby nie wahać się wyrażać treści swojej wiary w określeniach nowych.

d) Nie wolno nam tracić z oczu ogólnej sytuacji ekumenicznej ani ogólnych celów ekumenicznych dialogu. W dialogu dwustronnym dobrze jest zapewnić sobie obecność osób trzecich.

e) Dla realizacji uwagi uczynionej wyżej (nr 4a) należy ustawić punkty trudne do uzgodnienia w perspektywie historycznej; winniśmy starać się dostrzec, w jaki sposób i dlaczego powstały takie stanowiska; dla lepszego zdefiniowania tego, co absolutne, nie powinniśmy obawiać się wskazywania na sprawy o charakterze względnym.

f) Winniśmy przyznawać pierwszeństwo temu, co jest wspólne. Jeżeli chodzi o źródło poznania, to naczelne miejsce musimy przyznać Biblii. Winniśmy starać się odkryć intencję wypowiedzi świadectwa biblijnego; dotychczas ograniczano się do uwzględniania wpływu określonych faktów historycznych lub geograficznych na interpretację Pisma Świętego (Tradycja w ramach wielu tradycji). Już w Piśmie Świętym głoszenie natchnionego świadectwa było związane z określoną sytuacją. Każdy z piszących autorów uwzględniał w swych poczynaniach własną sytuację i kierował się własnym praktycznym celem. W tym co historycznie uwarunkowane musimy szukać absolutnej wartości natchnionych wypowiedzi. Musimy dążyć do uzyskania nowych przekonań, co też oznacza ponowne zastanowienie się nad tajemnicą wiary chrześcijańskiej. Trzeba zbadać tło historyczne powstania poszczególnych systemów teologicznych. Dzięki tym poczynaniom systemy te nie stracą, lecz raczej zyskają na znaczeniu. Szczególną uwagę należy poświęcić wpływom pewnych koncepcji filozoficznych, nawet gdy się uzna, że nie mają one decydującego znaczenia.